DRUGA LIGA: RAPORT Z 12/13.11.2022
Run’N Gun zamknęli pierwszy etap. Bardzo ważne zwycięstwa idą na konta Lituanica Warsaw i Fasolek. Szok, co potrafił wykrzesać z siebie Sahel. U nich chyba im jest gorzej, tym lepiej. Pierwszy etap zmierza do finału i to widać po tym, co drużyny wyprawiają na boisku.
GoForTheWin.pl vs. SAHEL (58:82)
Ledwo się zebrali. Piąty do gry przyszedł na halę dosłownie w ostatniej chwili. Panowie z Sahela trochę poharatali się w pierwszej połowie z rywalami. Ci nawet kilkukrotnie wychodzili na całkiem sensowne prowadzenie, więc mieli swoje szanse. Repra Sahela dopiero pod koniec pierwszej połowy odzyskała kontrolę nad meczem. Następnie – w sumie wbrew wszelkiej logice – rozbili GoForTheWin.pl. Dosłownie! Bez wątpienia pomogła im słaba dyspozycja rywali, którzy trafiali zaledwie co trzeci rzut z gry. Od początku ostatniej kwarty niepodzielnie panowali na parkiecie będąc niemal przez cały czas na co najmniej +20. Na uwagę zasługuje fakt, że cała pierwsza (i jedyna) piątka Sahela – może poza Marcinem Kosierbem, którego 5/18 raczej wrażenia nie robi – zagrała całkiem solidny basket po atakowanej stronie parkietu prezentując dobrą skuteczność w rzutach z gry. Każdy z panów zapisał na swoim koncie co najmniej 15 punktów. Imponujące!
MVP meczu: niesamowity Łukasz Lewandowski (17 pkt, 20 zb, 5 as, 1 prz, 2 bl)
NIE DAJ ZA TRZY vs. BANKSTERS (84:80)
Świetny mecz trzymający w napięciu do ostatnich sekund. W zasadzie to za taki stan rzeczy odpowiedzialni są sami Nie Daj Za Trzy, ale… nie uprzedzajmy faktów. Start meczu kolejne udane ataki Nie Daj Za Trzy. Dość szybko wyszli na +9 i choć przewagi na takim poziomie nie udało im się utrzymać, to jednak cały czas mecz mieli pod kontrolą. Przez drugą i trzecią kwartę rywale w najlepszym razie zbliżali się do nich na 2 punkty, ale ogólnie nie byli w stanie przejąć inicjatywy. A potem dostaliśmy te kilkanaście minut grozy i nadziei – w zależności od punktu widzenia 😉 Pod koniec trzeciej odsłony Nie Daj Za Trzy mieli mecz w zasadzie na widelcu. Prowadzili 13 punktami i dwa czy trzy trafienia w praktyce powinny zamknąć temat. Problem polegał na tym, że od tego momentu zaczęli trafiać głównie ich rywale. Banksters zagrali z olbrzymim zaangażowaniem. Walczyli do upadłego o każdą piłkę i dosłownie nie wiadomo kiedy zmniejszyli prowadzenie rywali do 1 punktu. Ci na chwilę złapali oddech odskakując na +6, ale to nic nie dało. Rywale byli już w gazie! Minęła jeszcze minuta i Banksters byli na 3-punktowym prowadzeniu! Do końca meczu pozostało jeszcze pięć minut, więc kwestia zwycięstwa pozostawała otwarta. W końcówce więcej zimnej krwi i chyba również sił zachwali Nie Daj Za Trzy. Mecz zakończyli serią 11:4. Wynik ustalił niezmordowany Patryk Grabarczyk, więc…
MVP meczu: Patryk Grabarczyk (35 pkt, 2 zb, 1 as)
W najbliższą niedzielę NDT czeka arcyważne starcie z Vabank. Zwycięstwem przypieczętują drugie miejsce w tabeli.
NCAB BASKETBALL vs. TEAM EUROPE (52:63)
NCAB Basketball to świeży, dość młody zespół debiutujący w Lidze WBA, więc w tym sezonie – jak to się mówi – płaci frycowe. W starciu z Team Europe na wyniku zaważyła pierwsza połowa, którą przegrali w sumie 11 punktami. Po zmianie stron rywalizacja się wyrównała, ale przeciwnicy nie pozwolili się im zbliżyć na mniej niż 6 punktów. Co u NCAB działa. Na pewno są bardzo mobilni. Warto popracować jednak nad skutecznością rzutów. 6/32 zza łuku raczej nie zachwyca. Kiedy temat zaskoczy będą groźni dla większości ekip na tym poziomie, a na razie żegnają się z fazą play off i w drugim etapie oraz play out powalczą o utrzymanie w 2. Lidze. Dzięki zwycięstwu Team Europe umocnili swoją pozycję w środku tabeli. Na pierwsze dwa miejsca gwarantujące już teraz udział w play off raczej szans nie mają, ale pozycja wyjściowa przed drugim etapem szykuje się niezła. O wszystkim zadecyduje ostatni mecz z Lituanica Warsaw.
MVP meczu: Giorgi Dzidzishvili (20 pkt, 10 zb, 2 as, 2 prz)
RUN’N GUN vs. HOMIES (88:60)
Może nie poszło szybko, bo rywale usiłowali stawiać opór, ale w trzeciej kwarcie było po meczu. Przed nią Run’N Gun byli na +12, po jej zakończeniu już na +23. Prowadzenie w żaden sposób ich nie rozleniwiło. Dalej robili swoje. Pod koniec meczu ich przewaga przekroczyła 30 “oczek”.
MVP meczu: Patryk Rudawski (20 pkt, 20 zb, 3 as, 2 prz)
FASOLKI vs. ORŁY TEMIDY (47:39)
Co tutaj się wydarzyło!? Beniaminek od początku sezonu radzi sobie wyśmienicie, ale pokażcie mi kogoś – poza samymi Fasolkami – kto wierzył w ich zwycięstwo nad Orłami Temidy. Co zadecydowało o ich zwycięstwie? Obie strony nie były w stanie się wstrzelić, więc w pierwszej kolejności była to walka na całego o każdą piłkę i każdy najmniejszy punkcik. To walce Fasolki zawdzięczają aż 21 zbiórek więcej od rywali (53:32). Cała pierwsza połowa stała pod znakiem wyrównanej rywalizacji. Kilka punktów – tylko na tyle udawało się odskoczyć każdej z drużyn. Po zmianie stron Orły Temidy zagrały lepiej, przede wszystkim w obronie. Dzięki temu zdobycz punktowa Fasolek na przestrzeni dwunastu minut wyniosła ledwie 4 punkty wobec 14 przeciwników. Przed ostatnią kwartą Orły byli w doskonałej pozycji wyjściowej prowadząc +12. Są drużyny, które w takiej sytuacji zwyczajnie by się poddały. Może po walce, ale przy tak słabej skuteczności odrobić 12 punktów to jednak spore wyzwanie. Fasolki nigdy się nie poddają i zawsze walczą do końca. I to w jakim stylu. Ostatnia kwarta to było coś niesamowitego, niemal wymykającego się logice, a efekt końcowy budzi podziw, a jednocześnie niedowierzanie. Fasolki wygrały tę część meczu aż 20:3! Co najbardziej niesamowite to jeszcze na dwie minuty przed końcem przegrywali 1 punktem (38:39), a mimo to całe spotkanie wygrali +8! Niesamowite!!!
MVP meczu: Rafał Łupij (10 pkt, 16 zb, 1 prz)
LITUANICA WARSAW vs. HAWAJSKI ŚNIEG (58:48)
“Litwini” długo nie byli w stanie poradzić sobie z II-ligowym beniaminkiem. Mało tego. Przez pierwsze trzy kwarty to raczej “Hawajczycy” dyktowali warunki na placu, może nie przez cały czas, ale dość często goszcząc na prowadzeniu. Ostatnia kwarta, przed którą na +2 byli zawodnicy Hawajskiego Śniegu, miała być dla losów meczu decydująca dla losów meczu. I była, choć nie tak zapewne wyobrażali ja sobie ci, o których do tej pory głównie pisałem. Litwini zwarli szeregi, a ich rywale zwyczajnie nie sprostali wyzwaniu grając dosłownie fatalny basket po atakowanej stronie parkietu. Odrobienie straty i wyjście na solidne prowadzenie przyszło reprezentantom Lituanica niemal z łatwością. Zdobyli 10 punktów z rzędu wychodząc na +8. Rywale próbowali jeszcze szarpnąć wynik, ale przeciwnicy na wiele im nie pozwolili.
MVP meczu: Karol Gorbacevski (9 pkt, 12 zb, 1 as, 1 prz, 1 bl)
NLB vs. THUNER FALCONS (65:87)
NLB po raz kolejny i bez zmian oddają mecz wysoko go przegrywając. Ten sezon ewidentnie im się nie klei. Skład mają dość… różny, a forma strzelecka raczej nie dopisuje. Thunder Falcons nie omieszkali tego nie wykorzystać. Bezpardonowo, jeszcze w pierwszej kwarcie wyszli na aż +25! I to byłoby w zasadzie tyle, bo ich przewaga już ani na chwilę nie spadła poniżej 18 “oczek”.
MVP meczu: Gracjan Dobriański (30 pkt, 3 zb, 1 as)
Liga WBA – z pasji do basketu