DRUGA LIGA: RYWALIZACJA NABIERA RUMIEŃCÓW

Czołówka tabeli zgodnie wygrała swoje mecze, dzięki czemu na dwie kolejki przed końcem walka o ostateczny układ na górnych piętrach tabeli wciąż trwa. Podobnie mają się sprawy w dolnej części, gdzie Warsaw Green Goose

wygrali swój drugi mecz włączając się do walki o miejsca premiowane uczestnictwem w fazie play off. Mamy dwie kolejki do końca rundy zasadniczej i jednego możemy być pewni: będzie gorąco!

INIEMAMOCNI vs. AMBITNI AMATORZY – 67:63

Ambitni Amatorzy naprawdę postawili się liderom tabeli. W zasadzie przez dwie kwarty to oni byli stroną przeważającą (39:33 w połowie starcia). Trzecia kwarta okazała się dla nich niezwykle pechowa. Nie dość, że zagrali naprawdę słabo w ataku, to jeszcze Iniemamocni wykorzystali sytuację odrabiając straty i odskakując na kilka punktów (56:48). W ostatniej odsłonie Ambitni Amatorzy próbowali jeszcze odwrócić losy spotkania, jednak przeciwnicy byli niezwykle czujni i nie pozwalali im na zbyt wiele. Przewaga Iniemamocnych urosła w pewnym momencie nawet do 11 punktów (60:49). Jeden z najlepszych meczów w tym sezonie rozegrał Adam Wójtowicz (25 pkt, 19 zb, 3 as, 1 prz). Dzielnie sekundował mu w ataku Przemysław Zalewski (20 pkt, 2 zb, 1 as, 1 prz). Na marne poszedł występ debiutującego w Lidze UNBA Michała Fabianowicza (18 pkt, 11 zb, 1 as, 1 prz, 4 bl).

FASOLKI vs. TEKOpro – 52:35

Fasolki pewnie zmierzają po kolejne zwycięstwa. Nieliczne potknięcia wetują sobie solidnymi występami. Po porażce z Szery 18 musieli udowodnić wszystkim, że był to tylko wypadek przy pracy i kolejni rywale na podobne „względy” liczyć nie mogą. TEKOpro przekonali się o tym bardzo szybko. Już w pierwszej kwarcie musieli się pogodzić z 12-punktową stratą (6:18). Mimo lepszej postawy w kolejnych minutach nie byli w stanie dopaść Fasolek, którzy do końca trzeciej kwarty oddali ze swojej przewagi tylko 2 punkty (36:26). W ostatniej kwarcie postanowili przypieczętować sukces nie pozostawiając niczego przypadkowi. „Dokręcili śrubę” wypracowując dodatkowe 7 punktów przewagi. Kolejny bardzo dobry mecz ma za sobą Maciej Rasiński (16 pkt, 10 zb, 3 as, 3 prz). Wsparcia w ataku udzielił mu Maciej Gołaszewski (14 pkt, 8 zb).

SZERY 18 vs. HAWAJSKI ŚNIEG – 55:74

Po zwycięstwie nad Fasolkami Szery mieli przed tym meczem podstawy do optymizmu. Pierwsze trzy kwarty pokazały, że mają szansę na sukces. W każdej z nich byli co prawda nieco gorsi, ale przewaga „Hawajczyków” (41:50) była do odrobienia. Ci jednak nie mieli zamiaru czekać na taką sytuację. W ostatniej odsłonie zagrali wręcz koncertowo. Bezkonkurencyjny był Bartek Majewski (29 pkt, 9 zb, 5 as, 5 prz, 1 bl). Wraz z kolegami nie dał szans rywalom wygrywając ostatnie dziesięć minut aż 11 punktami (13:24). Na nic zdały się wysiłki rywali z Dariuszem Stefańskim (26 pkt, 6 zb, 1 as, 1 prz) na czele. Kwestia zwycięstwa została rozstrzygnięta.

SZTUK 30 vs. BANKSTERS – 44:65

Sztuk 30 rozpoczęli starcie bardzo obiecująco. Słaba postawa rywali pozwoliła wypracować solidną 15-punktową zaliczkę (27:12). Niestety w kolejnych minutach zabrakło im skupienia. Przeoczyli moment, w którym Banksters zaczęli przejmować kontrolę nad wydarzeniami na boisku. A wyszło naprawdę spektakularnie! Zanim skończyła się kwarta doszli rywali na 7 punktów (22:29). Po zmianie stron byli jeszcze bardziej bezlitośni. Początek drugiej połowy był jeszcze w miarę wyrównany. Potem Banksters rządzili już niepodzielnie. Najbardziej spektakularna było pod tym względem ostatnie 13 minut meczu, które wygrali aż 29:4! Na pomeczowe uznanie zasłużyli zwłaszcza Piotr Nawrocki (17 pkt, 1 zb, 2 as, 1 prz) oraz Radosław Szeller (17 pkt, 2 zb, 1 as, 5 prz). Po przeciwnej stronie barykady dużo dobrego dał swojej drużynie Maciej Mrozek (18 pkt, 5 zb, 1 as, 7 prz).

LAF vs. WARSAW GREEN GOOSE – 38:50

Znacie Michała Stachulę? LAF zapamiętają go raczej na długo. Wraz z kolegami facet dał im się w tym meczu we znaki! Tutaj nawet nie chodzi o „cyferki” (18 pkt, 13 zb, 1 as, 2 prz, 3 bl), choć „double-double” zawsze ładnie wygląda. to dzięki Michałowi „Gęsi” wyszły na znaczące prowadzenie (19:12) i w najważniejszych momentach potrafiły je utrzymać. Finalnie udało im się odnieść bardzo cenne zwycięstwo. Co ciekawe WGG wygrali w tym meczu wszystkie cztery kwarty, co tylko pokazuje jak stabilną przewagą dysponowali. Prócz Stachuli dobre zawody rozegrał Kuba Kraczyk (10 pkt, 8 zb, 1 as, 1 prz). Wśród powody do zadowolenia może mieć Sebastian Bieżuński (18 pkt, 15 zb, 2 as, 1 prz, 1 bl).