I LIGA – VABANK UMACNIAJĄ SIĘ NA POZYCJI LIDERA
Vabank z problemami – po dogrywce – wygrywają po raz piąty z rzędu. Homies i Poughkeepsie Gypsies udało się zaskoczyć czołówkę – odpowiednio “Komandosów” i Mprofi.pl.
VABANK vs. PilkaNaHali.pl – 62:60 po dogr.
Mistrzowie Drugiej Ligi zaczęli bardzo dobrze prowadząc po pierwszej kwarcie 8 punktami (15:7). Nie da się ukryć, że spora w tym zasługa rywali, którzy przez pierwsze dwanaście minut trafili ledwie trzy rzuty z osiemnastu oddanych. Kolejne kwarty były w wykonaniu Vabank dużo lepsze. Pozwoliło im to odrobić straty. Po trzeciej kwarcie to oni prowadzili już 9 punktami (42:33). PilkaNaHali.pl nie mieli jednak zamiaru poddawać się bez walki. Ambitnie walczyli o kolejne punkty i ostatecznie doprowadzili do dogrywki (55:55). W niej jednak zabrakło im zimnej krwi. W pięć dodatkowych minut popełnili aż trzy straty. Vabank dobrze wykorzystali te „prezenty” wygrywając ostatecznie różnicą 2 punktów. Udany rewanż za finał Drugiej Ligi. Vabank zwycięstwo zawdzięczają w pierwszej kolejności Pawłowi Poniatowskiemu (18 pkt, 12 zb, 4 prz, 3 bl). Jego postawa po obu stronach parkietu była nie do przecenienia – zwłaszcza aż 7 zbiórek w ataku. W szeregach PilkaNaHali.pl świetne zawody rozegrał Paweł Sołśnia (39 pkt, 6 zb, 2 as, 2 prz)
Mprofi.pl vs. POUGHKEEPSIE GYPSIES – 57:61
Poughkeepsie Gypsies zaskoczyli wyżej notowanych rywali skuteczną walką na tablicach. W kontekście słabej skuteczności obu stron ich 14 zbiórek w ataku zrobiło różnicę. Choć wypracowana przewaga nie była duża (37:29 w połowie meczu) to w kolejnych kwartach skutecznie jej bronili i ostatecznie zanotowali drugie zwycięstwo z rzędu. Po stronie zwycięzców dobre zawody Bartka Skocznego (14 pkt, 10 zb, 2 as, 2 prz) i Kamila Bałabaniaka (8 pkt, 10 zb, 4 as, 2 prz). Wśród pokonanych dobre zawody rozegrał Marcin Kosierb (13 pkt, 10 zb, 4 as, 3 prz).
KOMANDOSI JEDZĄ GWOŹDZIE vs. HOMIES – 65:71
„Komandosi” d pierwszych minut mocno naciskali rywali chcąc szybko rozstrzygnąć losy piątego meczu na poziomie Pierwszej Ligi. Tym razem jednak natrafili na zaciekły opór rywali, którzy bardzo dobrze wykorzystywali swoje przewagi, zwłaszcza wzrost. Homies całkowicie zdominowali strefę podkoszową zbierając 12 piłek więcej od rywali. Kluczowa dla losów meczu okazała się trzecia odsłona. Przed jej rozpoczęciem na 3-punktowym prowadzeniu byli „Komandosi” (33:30). Po jej zakończeniu tracili do Homies 6 punktów (44:50). Co gorsze coraz bardziej dawały się we znaki trudy meczu. Zarówno w tej, jak i w kolejnej odsłonie wyraźnie nie byli w stanie utrzymać narzuconego od pierwszych minut tempa gry, a to było na rękę rywalom. Na koniec dała o sobie znać frustracja. Doszło do żenującej przepychanki po której jeden z „Komandosów” musiał opuścić halę. Mimo podgrzanej atmosfery Homies dowieźli zwycięstwo do syreny kończącej zawody – pierwsze w sezonie. Do zwycięstwa poprowadzili ich Radosław Błachnio (18 pkt, 4 zb, 6 prz, 1 bl) i Irek Górnicki (18 pkt, 2 zb, 1 as). „Komandosów” najlepiej wspierał Paweł Szymanowski (27 pkt, 7 zb, 3 as, 2 prz).
ALLEGRO.TECH vs. NLB – 77:64
Po nieprawdopodobnym łomocie, jaki NLB spuścili Poughkeepsie Gypsies w trzeciej kolejce trzecia drużyna poprzedniej edycji wpadła w kłopoty. Dwa kolejne starcia skończyły się dla nich niewielkimi, ale jednak porażkami. Ich lider, Kacper Błędowski (36 pkt, 9 zb, 4 as, 6 prz), po raz kolejny robił co mógł, ale wsparcie, jakie otrzymał ze strony drużyny po raz kolejny nie wystarczyło do odniesienia zwycięstwa. Allegro.tech byli w zasadzie przez cały mecz poza zasięgiem rywali. Doskonale prezentowali się Dennis Agu (25 pkt, 10 zb, 2 prz) oraz Andrzej Bagiński (22 pkt, 9 zb, 1 bl). Prowadzona przez nich drużyna w pierwszej połowie systematycznie „odjeżdżała” rywalom (38:31). Po zmianie stron drużyny szły na remis, jednak w decydującej dwunastominutówce w baku NLB zwyczajnie zabrakło paliwa. Zdobywając ledwie 10 punktów w kwarcie nie mogli liczyć na korzystny dla siebie finał.